fot. KS Futsal Piła

Podsumowania rundy jesiennej – I liga, grupa północna

Kontynuujemy nasze podsumowania rundy jesiennej, a tym razem przenosimy się na zaplecze Statscore Futsal Ekstraklasy, czyli do I ligi, a konkretniej grupy, która nas bezpośrednio interesuje, czyli północnej. Tam w gronie 14 drużyn jest aż 4 przedstawicieli z Wielkopolski.

Z I lig (zarówno grupy północnej jak i południowej) awans do Ekstraklasy uzyska najlepsza drużyna każdej z grup. Dodatkowo pomiędzy drugimi zespołami z każdej z grup zostanie rozegrany dwumecz o awans do Ekstraklasy. Z ligi spadają po 4 zespoły. Przedstawiamy aktualną sytuację w I lidze, grupie północnej:

1. AZS UG Gdańsk, 14m., 31 pkt.
2. Legia Warszawa, 14m., 30 pkt.
3. FC10 Zgierz, 14m., 29 pkt.
4. amRack CRB Mrówka Mosina, 13m., 26 pkt.
5. TAF Toruń, 13m., 24 pkt.
6. We-Met Futsal Club Kamienica Królewska, 14m., 22 pkt.
7. Widzew Łódź, 14m., 20 pkt.
8. LZS Dragon Bojano, 14m., 19 pkt.
9. KS Futsal Piła, 14m., 19 pkt.
10. KS Futsal Oborniki, 13m., 17 pkt.
11. Futbalo Białystok, 13m., 15 pkt.
12. Victoria Sulejówek, 14m., 8 pkt.
13. Futsal Szczecin, 14m., 8pkt.
14. Grinbud KS Gniezno, 14m., 5 pkt.

Najlepiej z wielkopolskich zespołów radzi sobie póki co beniaminek z Mosiny. amRack CRB Mrówka Mosina w zeszłym sezonie zwyciężył w rozgrywkach II ligi i bez respektu radzi sobie w rywalizacji z bardziej doświadczonymi na szczeblu centralnym zespołami. Tuż przed przerwą świąteczną mieli rozegrać jeszcze mecz przeciwko KS Futsal Oborniki, jednak koronawirus w szeregach ekipy z Mosiny nie pozwolił na rozegrania spotkania, które najprawdopodobniej odbędzie się w styczniu. U siebie w rundzie jesiennej potrafili pokonać wicelidera, Legię Warszawa 5-4, pokonali też na wyjeździe TAF Toruń 6-4. Do „minusów” można podciągnąć wyjazdową porażkę z Futbalo Białystok. „Po awansie do I ligi chcieliśmy przede wszystkim utrzymać trzon zespołu z poprzedniego sezonu i to się udało” – zaczął podsumowania wiceprezes zespołu Artur Bartkowiak - „Jak widać przyniosło to efekt w postaci czwartego miejsca na koniec rundy jesiennej i aż 26 zdobytych punktów. Aż, bowiem przed sezonem liczyliśmy na 17-19 punktów i miejsce w okolicach 7-9 pozycji w tabeli. Co do ataku na miejsce barażowe – mierzymy siły na zamiary. Celem było utrzymanie, a jest 4. miejsce. Przed następną rundą chcielibyśmy obronić tę pozycję, bo to byłoby wielkie osiągnięcie dla klubu. Na rzeczy są jeszcze 2 wzmocnienia na kolejną rundę, ale póki co jeszcze nazwisk nie ujawniamy, bowiem poczekajmy na oficjalne potwierdzenie.” – zakończył Artur Bartkowiak.

Bardzo dobrze radzi sobie póki co KS Futsal Piła. Zespół, który w zeszłym sezonie przegrał 11 spośród 15 meczów w I lidze, dzisiaj ma status solidnego I-ligowca. Z każdym kolejnym miesiącem pilanie się rozkręcali, a w listopadzie w 3 meczach zdobyli komplet oczek zdobywając niecałe 7 bramek na mecz. Cieszyć może właśnie skuteczne i ofensywna gra zespołu, bilans w hali w Pile (3 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka), martwić brak choćby jednego punktu w starciach z czołową czwórką. O podsumowanie poprosiliśmy Macieja Konerta, trenera KS Futsal Piła: „W tym roku liga jest niezwykle wyrównana i nie raz faworyt musiał uznać wyższość zespołu z dołu tabeli. Właśnie ten czynnik nie pozwala na zbytni optymizm i miejsce nawet w środku tabeli nie gwarantuje utrzymania. W każdym meczu trzeba będzie trzeba walczyć o ligowe punkty. Cieszy mnie, ze zespół zaczął wracać na właściwe tory. Problemy związane z dostępnością do obiektów sportowych lub zdrowie naszych zawodników z pewnością nie pozwoliły nam być przygotowani na 100 procent w każdym pojedynku. Mecze listopadowe potwierdziły, że możemy walczyć z każdym jak równy z równym. To też pozwala mieć nadzieję na jeszcze lepsze wyniki w kolejnej rundzie”.

Nieco poniżej oczekiwań spisuje się póki co KS Futsal Oborniki. Wpływ na to miejsce ma kilka czynników, ale o tym za chwilę. Mowa przecież o zespole, który w sezonie 2019/20 zajął 3. miejsce, tuż za zespołami, które awansowały do Statscore Futsal Ekstraklasy. Dzisiaj KS Futsal Oborniki znajduje się tuż nad strefą spadkową. Ma wprawie jeden mecz mniej, który w przypadku zwycięstwa może im wywindować nawet o 3 pozycje wyżej, ale nie zmienia to faktu, że runda nie była dla nich zbyt udana. Zdecydowanie na minus mecze wyjazdowe - z 7 takich spotkań nie wygrali żadnego z nich (5 remisów i 2 porażki). Mikołaj Wicberger, trener KS Futsal Oborniki wyjaśnia, dlaczego miejsce jego zespołu jest stosunkowo niskie, jak na potencjał ekipy. „Pierwsza runda nie była dla nas udana. Apetyty po ostatnim dobrym sezonie były większe. Wpływ na nasze wyjazdowe wyniki miała słaba skuteczność w pierwszych połowach meczów. Na pewno nie pomogła nam przerwa spowodowana koronawirusem w zespole. Przez ostatnie 3 tygodnie rozgrywaliśmy mecze co 3 dni, obciążenie było dużo i nie zawsze byliśmy w stanie zagrać całe 40 minut na miarę swoich możliwości. Oczywiście nie szukamy usprawiedliwień. Nasza pozycja powinna był wyższa, ale tym cechuje się sport na poziomie amatorskim, że nie zawsze jesteśmy w stanie wszystko zaplanować. Celem na druga rundę jest wygranie jak największej ilości spotkań, poprawienie skuteczności w potyczkach wyjazdowych i chociaż trochę uratować ten sezon. Nikt w klubie nie spuszcza głów. Wiemy, że czeka nas kolejna ciężka rudna, ale jesteśmy gotowi”.

Ciężki jest to sezon dla Grinbud KS Gniezno. Zaledwie 5 punktów po 14 meczach, ostatnie miejsce w tabeli i aż 12 punktów straty do KS Futsal Oborniki, czyli do miejsca dającego utrzymanie na przyszły sezon w I lidze. Gnieźnianie zdobyli zaledwie 21 bramek i z meczów wyjazdowych nie zdobyli ani jednego punktu. Widmo spadku spojrzało na zespół z pierwszej stolicy Polski. W rundzie wiosennej z zespołami z górnej części tabeli zagrają głównie u siebie a w bezpośrednich starciach z rywalami na wyjazdach. Wywiadu podsumowującego pierwszą rundę udzielił portalu Sport Gniezno prezes Grinbud KS Gniezno, Leszek Krajewski„Nie mam pojęcia skąd te słabe wyniki. Gra zespołu wygląda bardzo dobrze. Sam się zastanawiam czasami, jakie fatum wisi nad nami, że ta piłka nie chce wpaść do bramki przeciwnika. Druga sprawa to popełniamy mnóstwo błędów. Połowa straconych bramek to wina gapiostwa i prostych błędów. Pozycję w tabeli oceniam na bardzo słabą. W przedsezonowych rozmowach stawialiśmy sobie wyższe cele. Niestety, czas pokazał, że nie jest tak, jak miało być. Dlatego jestem rozczarowany pozycją w tabeli. Drużynie brakuje tylko i wyłącznie szczęścia. Nasi piłkarze nie odstają niczym od innych zespołów."