„Nie słyszałam o podobnej inicjatywie w Europie”
Kolegium Sędziów wchodzi do gry - tym razem mowa jednak nie o drużynie panów, a pań, które postanowiły spróbować swoich sił w rozgrywkach Pucharu Polski. To prawdopodobnie pierwsza taka ekipa w kraju.
Wiktoria Łabędzka • 23.08.2024
Piotr Tylman/Wiktoria Łabędzka
Choć kobiece zmagania pucharowe cieszą się nieco mniejszą frekwencją niż rywalizacja panów, wciąż są najkrótszą drogą na szczebel centralny. Pozostają też areną niezwykłych historii, w których bohaterami zostają zespoły niższych lig bądź nawet te nieszerzone. Do grona tych drugich dołącza właśnie drużyna wielkopolskich sędzi, chcąca sprawdzić się na tle lokalnych "wyjadaczy" oraz przeżyć przygodę - często wracając do dawno znanych sobie ról.
Jadąc na egzaminy sędziowskie do Bełchatowa pomyślałyśmy, że fajnie będzie wystąpić w pucharze jako drużyna złożona wyłącznie z sędzi. Nasi koledzy reprezentują Kolegium w swoich rozgrywkach od kilku sezonów, a że i kobiet arbitrów w województwie przybywa, narodziła się taka inicjatywa
- wyjaśnia Aleksandra Giełda, kierowniczka zespołu oraz jedna z jego inicjatorek.
Powrót do przyszłości przeszłości
Spotkanie z Gromem Wolsztyn – na tę właśnie ekipę trafiły sędzie w pierwszej rundzie pucharu na szczeblu wojewódzkim – będzie debiutem zespołu w oficjalnych rozgrywkach. Nie oznacza to jednak, że jego zawodniczkom brakuje piłkarskiego doświadczenia. Są wśród nich bowiem była reprezentantka kraju czy dziewczyny z przeszłością w najwyższych klasach rozgrywkowych. - Naszym silnym punktem z pewnością będą dziewczyny doświadczone na ligowych boiskach. Sandra Sałata, była reprezentanta Polski, to fundament oraz kapitanka, która ma nas wspierać nie tylko umiejętnościami, ale również mentalem. Jest też Julia Sierpowska, grająca kiedyś w KA4 Respect, Konstancja Ostrowska z przeszłością w Lechu czy Karolina Kwiatkowska z Lipna Stęszew - wymienia Giełda.
Skład kobiecej drużyny Kolegium Sędziów Wielkopolskiego ZPN:
-
Martyna Orszulak
-
Jagoda Rozmiarek
-
Paulina Noga
-
Aleksandra Giełda
-
Joanna Lewandowska
-
Dominika Lisiecka
-
Julia Sierpowska
-
Konstancja Ostrowska
-
Karolina Kwiatkowska
-
Magdalena Michalak
-
Milena Kadzińska
-
Natalia Skrzypczak
-
Sandra Sałata
-
Weronika Kozłowska
-
Zofia Kraska
-
Zuzanna Janus
Kilka z nich powraca do gry po przerwie.
Nie będę ukrywać, że dużą rolę odegrało tu młode pokolenie sędzi z naszego Kolegium, które zmobilizowało nas do działania. Nie mogłam im odmówić. Piłka towarzyszy mi od zawsze. Zasmakowałam jej w różnych formach, między innymi jako futsal, beach soccer i tradycyjny trawiasty futbol, aż po sędziowanie. Mój rozbrat z czynną piłką trwa trzy lata, więc to ciekawe doświadczenie, bo właśnie w niedzielę po raz pierwszy od zakończenia kariery zawodniczej ponownie "kopnę" piłkę
- przyznaje Sandra Sałata, była reprezentantka i wieloletnia piłkarka Medyka Konin sędziująca obecnie na szczeblu centralnym.
Przecierając szlak
Drużyna wielkopolskich sędzi to - prawdopodobnie - pierwsza taka ekipa w Polsce, która przystępuje do rozgrywek pucharowych.
Cieszę się, że przecieramy ten szlak innym. Piłka się zmienia, łamią się stereotypy, że to dyscyplina męska. Mamy coraz więcej piłkarek, kibiców, a damski futbol zajmuje coraz więcej przestrzeni w mediach. Myślę, że ten trend przełoży się także na społeczność sędziowską. Patrząc na liczbę dziewczyn rozstrzygających na poziomie okręgowym w naszym województwie oraz centralnym, widać postęp - zauważa Sałata. - Młodsze pokolenie nie ma kompleksów, że "piłka nożna jest dyscypliną męską" . Cieszymy się, że i na naszym podwórku dajemy o sobie znać. I mam nadzieję, że przyczyni się do powstanie kolejnych tego typu zespołów - dodaje.
Inicjatywa ta może być też pewną nowością na skalę europejską. - Szczerze mówiąc nie słyszałam o podobnych ruchach w Europie. Nie dziwię się jednak, ponieważ wiele z nas grało wcześniej w piłkę, a to często idzie w parze. Dostrzegam tu fajną możliwość zintegrowania społeczności sędziowskiej - przyznaje Michalina Diakow, arbiter międzynarodowa.
Sprawić niespodziankę
Gra w pucharze wiązała się z potrzebą zgłoszenia przez sędzie urlopów u obsadowych. Pytane o to, czy w pewnych sytuacjach nie będzie pokusy podniesienia ręki czy odbycia krótkiej dyskusji z arbitrem, odpowiadają, że o tym przekonamy się w niedzielę i może być zabawnie. Zapewniają jednak: - Z uwagi na to, że same jesteśmy sędziami, ich praca jest nam doskonale znana. Nie lubimy niepotrzebnych dyskusji, dlatego same mamy zamiar skupić się na grze, a jeśli z czymś się nie zgodzimy - trudno, będzie trzeba to zaakceptować. Niektórym z nas może być trudno "przestawić się", lecz część z dziewczyn wciąż jest aktywnych piłkarsko, nawet jeśli na co dzień nie grają - komentuje Giełda.
O motywacje nie powinno być trudno. - Chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony, aby pokazać, że jesteśmy mocne nie tylko w sędziowaniu. Cieszymy się, że możemy zagrać na boisku Gromu (nominalnym gospodarzem spotkania jest drużyna KS - przyp. red.). Jesteśmy im za to wdzięczne, ale jednocześnie bardzo zmotywowane, by wygrać - zapewnia kierownik zespołu. - Dziewczyny nie mogą spać. Szaleją, są rozemocjonowane, a ja spokojnie czekam na mecz. Traktuję go jako przygodę, możliwość zintegrowania naszego środowiska sędziowskiego, choć wiadomo, że chciałoby się zrobić niespodziankę, która na pewno przyczyniłaby się do promocji działalności Kolegium Sędziów, w tym sędzi właśnie, oraz całego Związku - kończy Sałata.
Spotkanie Grom Wolsztyn - KS Wielkopolskiego ZPN odbędzie się w niedzielę, 25 sierpnia, o godz. 17:30 na stadionie przy ul . Bohaterów Bielnika w Wolsztynie.