Spotkanie wysokiego napięcia. Pierwsze tego typu derby od lat
Zespół futsalistek AZS UAM Poznań pokonał w 1/16 finału Pucharu Polski zdobywcę tego trofeum na szczeblu wojewódzkim, Juna-Trans Stare Oborzyska. O rozstrzygnięciu zadecydowała pierwsza połowa, choć w meczu nie brakowało emocji.
Wiktoria Łabędzka • 18.01.2024
fot. Wiktoria Łabędzka
Starcia Juna-Trans Stare Oborzyska z ekipami związanymi z poznańskim klubem uczelnianym od kilku sezonów budzą wiele emocji. To nie tylko pojedynek o swego rodzaju prym w regionie, ale też ambicjonalny pomiędzy dwoma mocnymi ośrodkami wielkopolskiego piłkarstwa kobiecego.
Spotkanie z podtekstami
Sześć lat - dokładnie tyle nieliczna, lecz bardzo zaangażowana grupa sympatyków kobiecego futsalu musiała czekać na derby pomiędzy wielkopolskimi ekipami na szczeblu centralnym. Tegoroczne losowanie im sprzyjało - obrończynie tego trofeum trafiły bowiem na najlepszą drużynę szczebla wojewódzkiego, Juna-Trans. - Zaraz po losowaniu wiedziałyśmy, że będzie to trudny mecz. UAM to bardzo doświadczona i utytułowana drużyna. Mimo. że nie byłyśmy faworytkami, chciałyśmy sprawić niespodziankę - przyznaje Zofia Skrzypek, zawodniczka zespołu ze Starych Oborzysk.
Nie tylko chęci obu drużyn były gwarantem emocji w tym starciu. Tworzyło ono także przestrzeń do spotkania "starych znajomych", pamiętających poprzednie takie derby, kiedy to trzykrotne mistrzynie Polski mierzyły się z Kotwicą Kórnik:
- ale także tych dzielących w przeszłości jedną szatnie. Mowa o niedawnych zawodniczkach poznańskiego UAM-u, reprezentujących obecnie Juna-Trans.
Powrót ikony
Gdy wydawało się, że po wielu sezonach na szczycie zawiesiła buty na przysłowiowy kołek - wszak w kwietniu ubiegłego roku ogłosiła zakończenie kariery - niespodziewanie na powrót na parkiet zdecydowała się Alicja Zając. Postać, której bacznym obserwatorom kobiecego futsalu nie trzeba specjalnie przedstawiać. 3 mistrzostwa Polski, łącznie 6 medali tych rozgrywek, 2 zwycięstwa w krajowym pucharze oraz tyle samo w finałach ogólnopolskich zmagań akademickich - to najważniejsze osiągnięcia jednej z najbardziej utytułowanych piłkarek uczelnianego klubu. Jej pojawienie się na rozgrzewce wywołało na trybunach w Starych Oborzyskach pewne poruszenie.
- Jak mówiłam w kwietniu, postanowiłam zakończyć swoją karierę. Na początku sezonu padła jednak propozycja, że jeśli się uda, a terminy nie będą kolidować, możemy wystąpić w pucharze "starą ekipą". Nadarzyła się właśnie taka okazja - wyjaśnia Zając. - Spotkania z Juna-Trans wywołują fantastyczne emocje. Takie, jakich mi brakowało, stąd decyzja, by zagrać. Czy w następnym meczu będzie podobnie? Nie wiem, ale fajnie było znów poczuć się zawodniczką i po prostu cieszyć grą! Hala pełna kibiców, naprzeciw siebie dobrze znane postaci, dziewczyny w przeszłości dzielące z sobą szatnie - naprawdę ekscytujący wieczór! - dodaje.
Dobre widowisko
Choć Juna-Trans weszła w spotkanie odważnie, to przyjezdne strzelały gole. Już w 3. minucie, po przejęciu w środku pola wynik otworzyła Maja Kuleczka. Ta sama zawodniczka podwyższyła prowadzenie przyjezdnych cztery minuty później, natomiast na 3:0 do przerwy rezultat ustaliła Zuzanna Sawicka. Gospodynie - prowadzone przez Dominikę Dewicką, zawodniczkę reprezentującą na co dzień… AZS UAM Poznań! - miały momenty, lecz nie były w stanie zamienić ich na trafienia. Duża w tym zasługa szczelnej obrony poznanianek, w których grze było widać doświadczenie. To nie powinno jednak dziwić - nawiązując do słów Zając, spoglądając na skład drużyny Violetty Biegańskiej, dostrzec można było sporo nazwisk do niedawna stanowiących o sile tego zespołu także w lidze.
Świetnie dysponowana była też Aleksandra Godlewska, bramkarka zespołu ze Starych Oborzysk. Nagrodą za starania w ataku było natomiast trafienie honorowe, odnotowane przez Dobrosławę Skorupską. Choć padło ono dopiero w ostatnich sekundach spotkania, sprawiło ogromną radość miejscowym kibicom. - Uważam, że obydwie ekipy stworzyły fajne widowisko. Cieszę się, że nasze treningi przyniosły efekt, a dziewczyny stanęły na wysokości zadania. Jeden do trzech z obrońcą pucharu, to bardzo dobry wynik. Futsal to gra błędów, my popełniłyśmy ich więcej, jednak cała ta przygoda sprawiła nam wiele radości i przyjemności - komentowała zaraz po meczu Dewicka.
Z podniesioną głową
- Przede wszystkim było to dla nas nowe doświadczenie, z którego chciałyśmy czerpać jak najwięcej radości. Stworzyć dobre widowisko dla kibiców. Z tego pojedynku wychodzimy z podniesionymi głowami, pomimo kilku błędów cieszy ogromny postęp, jaki zrobiłyśmy w bardzo krótkim czasie. Jestem dumna z postawy oraz determinacji zespołu, wielkie podziękowania należą się też naszej trenerce oraz asystentkom, Laurze Czudzińskiej i Patrycji Sutkowskiej, których doświadczenie było nieocenione - komentuje Skrzypek. - Trzeba oddać rywalkom, że zawiesiły nam porzeczkę wysoko. Zagrały dobry mecz, spotkanie było szybkie i zacięte, a na trybunach było sporo kibiców. Myślę, ze wszystkim się podobało - i na parkiecie, i poza nim - dodaje trener Wojciech Weiss.
1/16 Pucharu Polski w futsalu kobiet: Juna-Trans Stare Oborzyska - AZS UAM Poznań