Historia piłkarza stulecia Wielkopolskiego ZPN na wielkim ekranie
Ponad 400 osób obejrzało premierowy pokaz filmu "Okoń. Moja Droga". Kilkuletnia praca ekipy produkcyjnej została zwieńczona dwu i pół godzinnym obrazem opowiadającym historię kariery i życia Mirosława Okońskiego. Zawodnik mający w swoim CV grę w Lechu Poznań, Legii Warszawa czy HSV w 2013 roku został wybrany piłkarzem stulecia naszego regionu.
Rafał Wandzioch • 01.02.2024
Rafał Wandzioch
Mało jest zawodników, którzy w sercach kibiców Lecha Poznań zajmują takie miejsce, jak Mirosław Okoński. Pokochany bezwarunkowo jako młody zawodnik, ponownie przyjęty po powrocie z warszawskiej Legii i zawsze hucznie fetowany. Po dwóch biografiach książkowych przyszedł moment na opowiedzenie jego historii na wielkim ekranie. Od pierwszej informacji o tworzeniu tego dzieła wśród kibiców Kolejorza zapanowało zaciekawienie co do efektu końcowego. Oczekiwanie było jednak długie.
Dobrych kilka lat minęło od momentu, gdy Piotr Łuczak, reżyser i scenarzysta filmu, po raz pierwszy zadzwonił do Okońskiego. Nie pomogła tutaj pandemia, która opóźniła start zdjęć. Ostatecznie pierwszy klaps padł we wrześniu 2021 roku, a montaż zakończono pod koniec ubiegłego. Daje to obraz pracy włożonej w ten długi, biograficzny obraz.
- Chcieliśmy, żeby był to film prawdziwy, słodko-gorzki. Chyba taki wyszedł. Odbiór kibiców jest dla nas bardzo ważny, bo Mirek jest symbolem Poznania i chcieliśmy zrobić, co w naszej mocy, żeby dobrze go oddać - podkreśla Piotr Łuczak.
Film nie tylko opowiada historię piłkarza, lecz także człowieka, wraz ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. Pokazuje zarówno przywiązanie do futbolu, jak i nocnego życia. Porusza także wątek przenosin do warszawskiej Legii, a później powrotu do Lecha. Coś, na co mógł sobie pozwolić tylko piłkarz o uwielbieniu popularnego „Okonia”.
Twórcy nie tylko prześledzili historię życia Okońskiego, lecz niejako przebyli ją ponownie razem z nim. Wraz z głównym bohaterem podróżowali do wszystkich miejsc istotnych dla jego życia i kariery - Koszalina, Hamburga czy Aten. I wszędzie „Oko”, jak za granicą nazywano Okońskiego, dalej był gwiazdą.
- Byłem bardzo wzruszony, gdy pojechaliśmy do Grecji. I na lotnisku, i na taksówka ludzie mnie rozpoznawali i nie wierzyli, że to ja jadę. A minęło przecież ponad 30 lat, od kiedy tam grałem. Jest to miłe. Tak samo w Hamburgu, gdzie byłem bardzo miło przyjmowany - wspomina sam zainteresowany.
Podróże są też atutem samej produkcji, bo dzięki nim możemy poznać zdanie osób, które mogły obserwować polskiego napastnika występującego w koszulce HSV czy AEK Ateny. Odwiedziny w dawno niewidzianych miejscach wywoływały także zabawne sytuacje - Niemcy nie wierzyli, że to on! Potrzebowali dowodu osobistego, żeby się przekonać, że to naprawdę ten Mirek, który u nich grał i dzięki któremu wywalczyli wicemistrzostwo i Puchar Niemiec - podkreśla reżyser.
Sam Okoński film zobaczył po raz pierwszy w czasie premiery w poznańskim Kinopolis. Jak podkreślił przed seansem, czekał na wszystkich gości, by wspólnie obejrzeć produkcję. Efekt wielu godzin pracy był więcej niż dobry, bo sam zainteresowany wzruszył się tym, co zobaczył. Podobnie było wśród wielu widzów.
- To było intensywnie dwie i pół godziny spędzone z Mirkiem Okońskim oraz blaskami. cieniami jego życia. Gdy usłyszałem przed premierą, że film trwa ponad dwie godziny, to pojawił się we mnie pewien niepokój, ale ostatecznie bardzo mi się podobało. Życiowo pokazano to, co się działo, jaką drogę przeszedł Mirek w swojej piłkarskiej karierze, będąc - co wynika wprost z tego filmu - idolem kibiców wszystkich nacji i miast, gdzie grał - zaznacza prezes Wielkopolskiego ZPN, Paweł Wojtala.
Historię Okońskiego niedługo będą mogli poznać wszyscy chętni kibice. Film "Okoń. Moja Droga" będzie dostępny na Kanale Zero na Youtubie od soboty, 10 lutego. Na razie szeroka publiczność musi się zadowolić piosenką napisaną do tej produkcji, którą stowrzył Liber.